wyzwanie: „złoszczą mnie źle
postawione apostrofy”, ladaco, mysikrólik
Targ, pełno
ludzi. Dzieci biegają pomiędzy straganami, sklepikarze zachwalają swoje towary.
W powietrzu
unosi się zapach starych ksiąg i atramentu.
Literatka
Uwielbiam to miejsce. Czujesz ten
zapach?
Chłopak
Jest okropne.
Literatka
Dlaczego?
Chłopak
Ponieważ nie powinno w ogóle
istnieć.
Literatka i
chłopak chodzą od stanowiska do stanowiska. Ona zachwycona,
on
zniecierpliwiony.
Chłopak
Możemy już iść?
Literatka
Jeszcze tylko apostrofy.
Chłopak
Po co ci apostrofy?
Literatka
Mój główny bohater ma na imię Willy.
Potrzebuję apostrofów.
Chłopak
To zmień imię.
Literatka
Willy jest ładne. Czemu tak ich nie
lubisz?
Chłopak
Złości mnie, gdy ludzie je źle
stawiają.
Literatka
Przecież ja wiem, jak je stawiać.
Chłopak
Myślisz, że gdy postawisz kilka
apostrofów, to twoja książka będzie więcej warta?
Przy
Stanowisku Małych Czytelników wybucha awantura. Dziecko płacze, matka krzyczy.
Chłopak
Widzisz tego chłopca? To Billy,
dzieciak, który mieszka koło mnie. Co miesiąc matka kupowała mu kolejną część
„Przygód Mysikrólika Toma”. Dziś mu nie poczyta najnowszej części przed snem.
Literatka
Dlaczego nie chce mu ich kupić?
Chłopak
Sporo podrożały. Jak wszystkie
najnowsze książki. Nie tylko ty polubiłaś apostrofy.
Ze Stanowiska
Przecinków dobiega krzyk sklepikarza. Dwóch obwiesi bierze pudła i ucieka.
Jeden z nich potyka się o skrzynkę z kropkami. Pozostali upuszczają pudła i
prędko uciekają. Przecinki i kropki wysypują się na chodnik. Sprzedawcy krzyczą
coś do siebie. Ten od przecinków zatrzymuje nieszczęśnika, głośno przy tym
przeklinając.
Literatka
Widzisz tego ladaco? Co za nicpoń,
próbował mu to ukraść!
Chłopak
Nie wszyscy mają forsę.
Literatka
Nie powinno się kraść! Postąpił
niewłaściwie.
Chłopak
Nie powinno się płacić za znaki
interpunkcyjne. Wszyscy, którzy się temu sprzeciwiają, postępują właściwie.
Literatka
Nawet jeśli kradną?
Chłopak
To nie jest kradzież. Znaki
interpunkcyjne należą do każdego człowieka.
Literatka
kieruje się do Stanowiska Apostrofów. Chłopak zatrzymuje ją.
Chłopak
Naprawdę chcesz je kupić? Wiesz, że
tak nie powinno być.
Literatka
I co mam z tym zrobić? Ukraść
je? Przecież mnie złapią, jak tamtego.
Chłopak
Napisz książkę bez znaków
interpunkcyjnych.
Literatka
Nikt by jej nie chciał czytać,
głuptasie.
Literatka
staje przed sklepikarzem. Apostrofy brzęczą w pudełku.
Chłopak
Zrezygnuj chociaż z apostrofów.
Literatka
Przestań już. To moja książka.
Chłopak
Po co ci one? Używając ich, tylko
pokażesz, że się zgadzasz z tym wszystkim.
Brzdęk,
brzdęk.
Literatka
Idealista się znalazł.
Chłopak
To użyj tylko tych niezbędnych. To
będzie mały krok. Ale jeśli wszyscy zaczną używać tylko tych niezbędnych, to
takich kroczków będzie więcej. Aż w końcu nikt nie będzie używał znaków i nikt
na tym nie zarobi.
Literatka
Tak się nigdy nie stanie. To tylko
marzenia, które nigdy się nie spełnią.
Chłopak
Myślę, że na tym świecie jest dużo
marzycieli.
Brzdęk,
brzdęk.
Literatka
przygryza wargę.
Literatka
Mark to też ładne imię.
Chłopak
Niewątpliwie.
Literatka
Myślę, że będzie odpowiedniejsze.
Chłopak
Jestem tego pewien.
Literatka
Chodźmy stąd.
Chłopak
Z chęcią.
Literatka i chłopak opuścili targ. Nigdy więcej już na niego nie przyszli.
###
Recenzja
Droga Kali,
jesteśmy pod wrażeniem, że wyzwanie napisałaś tak szybko i tak
dobrze. Wyjątkowo też podoba nam się sam rodzaj literacki Twojego dzieła – Malkiem
twierdzi, że tylko tak sobie powiedział, że fajnie by było, gdybyś napisała
dramat (słowa "fajnie" nie lubimy, ale się go sporo używa). Cieszy
nas zatem, że wzięłaś Malkiemowe „tylko mówienie” zupełnie na poważnie.
Cały tekst jest taką małą rewolucją, która
rozwija się i postępuje powoli, takimi niepozornymi, małymi kroczkami. Tym
zabiegiem szczególnie podbiłaś serce Stonki, tak samo jak wprowadzeniem imienia
Mark, które uwielbia. Przede wszystkim jednak chcielibyśmy pochwalić Twój
pomysł na realizację wyzwania – jest niezwykły i skłania do zastanowienia nad
możliwymi przyczynami takiej sytuacji. I za to klaszczemy Ci z zapałem naszymi eProzacowymi łapkami.
Gratulujemy serdecznie i liczymy na więcej
Twoich tekstów w najbliższym czasie! (;
Kali, Kali, Kali,
OdpowiedzUsuńna pozór oddałaś nam świetną scenkę obyczajową. Ot, dwoje młodych ludzi na targowisku wymienia uwagi dotyczące zakupów. W rzeczywistości sprzedajesz jednak dużo więcej, a konkretnie - komentarz dotyczący jakiejś literackiej rzeczywistości. Można się uśmiechać pod nosem, czytając o idei niestosowania znaków interpunkcyjnych, mając w pamięci eksperymenty w prozie z początku wieku, a można zamyślić się na chwilę nad tym dziwnym konsumpcjonizmem, który się wkradł nie wiadomo kiedy ani jak do naszego niewinnego literackiego półświatka, i zawyża nam ceny książek. Twoi bohaterowie nie mają twarzy, nie nadałaś im imion i nie pozwoliłaś nam się zbyt wiele o nich dowiedzieć, ale to dobrze - dzięki temu nie odwracają uwagi od przesłania, jakkolwiek nie zostałoby ono tutaj zinterpretowane.
Tak, jak zostało napisane w recenzji, cieszę się bardzo, że zdecydowałaś się na wyzwanie, że napisałaś je tak szybko i tak dobrze, i ośmielam się żywić nadzieję na kolejne świetne teksty Twojego autorstwa - bo choć wiedziałam, że stać Cię na naprawdę bardzo, bardzo dużo, to tymi przecinkami mnie tutaj mile zaskoczyłaś c:
Właśnie dla takich chwil chciałam stworzyć tego bloga! (p.s. Jesteś prawie moim Dopełniaczem c:)
Ach, dziękuję Kalko za te miłe słowa!
OdpowiedzUsuńNaprawdę nie spodziewałam się aż tak pozytywnej recenzji. Co do bohaterów to właśnie celowo nie nadawałam im imion; chciałam się skupić bardziej na przesłaniu. Jeśli chodzi o formę, to Malkiem wspominał coś o dramacie (co wzięłam na poważnie ;) ), a później stwierdziłam, że spróbuję jednak napisać ten dramat, żeby spróbować czegoś nowego.
Literatka <3
OdpowiedzUsuńKalka chyba znów mnie uprzedziła - wybacz więc, Kali, całkowity brak jakichkolwiek nawet prób interpretacyjnych. Choć... Zastanawia mnie jeszcze chwila przemiany Literatki, ten moment, gdy zagryza wargę i decyduje się zmienić imię bohatera. Bardzo ładnie i zgrabnie pokazałaś chwilę zwątpienia w dotychczasowy układ sił. Żadnej rewolucji: po prostu jeszcze jeden człowiek przeszedł na jakąś tam drugą stronę (małe kroki rewolucji? - nie jestem pewien, czy to sformułowanie ma jakiś sens).
OdpowiedzUsuńMyślę, że wprowadzenie tu (czyt. na blogu) dramatu to świetny pomysł, bo i tekst Kaniya/Kaniyi...? był świetny, i targowisko przecinków bardzo mi się podoba. Pozostaje mi więc tylko czekanie na kolejną premierę, z nadzieją, że będzie to premiera... Zresztą, doskonale wiecie, na czyje teksty czekam ;]