stosowany w leczeniu zmęczenia szarą rzeczywistością

Zapraszamy do współpracy autorów zainteresowanych publikacją swoich tekstów na blogu. Jednocześnie zastrzegamy sobie prawo do selekcji nadesłanych utworów oraz ich korekty i redakcji (zatwierdzonych przed premierą przez autora).
eprozac.blogspot@gmail.com

Pirat: Matylda

wyzwanie: „świat cię potrzebuje”

Wszyscy mówili, że Matylda powinna zająć się sobą. Zostawić resztę świata, skupić się na uszczęśliwianiu nie innych ludzi – tych nie-Matyldowych – ale Matyldy właśnie. Ale jak miała, mała, głupiutka, zostawić caluśki świat, kiedy świat nie chciał nigdy zostawić jej?
Świat potrzebował Matyldy. A przynajmniej ludzie. Chociaż w zasadzie kto powiedział, że ludzie nie są światem?
Miała Matylda przyjaciół (mało, ale nie ilość się liczy, prawda), miała i nieprzyjaciół, jak również nie-tak-do-końca-przyjaciół, znajomych bardziej. Takich, co Matyldę lubili nawet chyba, przynajmniej tak się Matyldzie zdawało, ale może nie tak na dłużej, na mocniej, na poważniej.
Może wcale nie tak naprawdę.
I wśród przyjaciół, i nieprzyjaciół, i tych tak-nie-do-końca byli tacy, którzy Matyldzie wylewali żale. Właściwie wiele ludzi zwierzało się Matyldzie, bo chciwe Matyldowe uszka były zawsze otwarte, oczy zawsze błyszczące szczerym (na miarę możliwości) zainteresowaniem. Matylda słuchała – słuchała, bo potrafiła, może nawet najlepiej. A niektórym to w zasadzie wystarczyło, by mówić. Więc mówili. Zrzucali ciężary, które Matylda z kolei zbierała, każdy skrawek zapomnianej troski składając gdzieś na swoich wąskich ramionkach. Szczególnie lubiła zbierać problemy przyjaciół. I bliskich. Najlepiej rodzinne. Kolekcja tych właśnie spoczywała niemal dumnie na Matyldowych barkach. Obciążonych jak cała reszta Matyldy. Równie umorusanych nieszczęściem.
Ale Matyldzie to nie przeszkadzało. Brała ciężar bez słowa, ten swój i ten mniej swój. Brała. Ludzie zapominali. A kiedy pozbywali się już wszystkiego, odchodzili. Do własnego życia, do własnych spraw, do nowych problemów, też własnych, dopóki nie wracali i tych też nie zrzucali.
Matylda zostawała. Ale wcale jej to nie przeszkadzało. Zupełnie.
Świat potrzebował Matyldy. A przynajmniej ludzie.
Nigdy na odwrót.
Na pewno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Agata | WS | x x.